Pasztet z wiśniami w spirytusie


Eloszka!
Trochę to trwało, ale w końcu jest :p Przepis na pasztet wiśniowy :)
Co w nim takiego fajnego? Dwie rzeczy. Jak to było w jednym filmie:
Po pierwsze -  PRIMO!
To nie są zwykłe wiśnie. One są wesołe, bo utopione w spirytusie :) Skąd mam?
A od mojego tatusia :) Robi nalewki wiśniowe i później przechylamy baniak i wydłubujemy z niego wisienki. Są tak kozackie, że nie zamarzają w zamrażarce :d Mogą leżeć kilka miesięcy, a cały czas są miękkie i gotowe do użycia :p
Po drugie -  PRIMO!
To jest pasztet najlepszy, czyli "z odzysku". Robiłem rosoły na gnotach pozostałych po świniobiuciu. Tak jak pisałem przy okazji rosołu, ze dwa kilogramy mięsa odzyskuję po ugotowaniu. Oczywiście są to małe kawałki, często tłuste i poprzerastane tkanką łączną. Tak o! do zjedzenia słabe. Ale na pasztet?  BOMBA!
Ponieważ mięso jest lekko wygotowane, to żeby podbić smak coś zawsze dodaje. Tym razem padło na wisienki. Wyszła naprawdę petarda :) Do tego dżem z czerwonej cebuli i klękajcie narody :) 
Co do wisienek jeszcze. Jak wiecie mam IO i w związku z tym zakaz alkoholu. Wszystko co zawiera % po obróbce termicznej traci go. W więc, tylko fajny smak te wiśnie pozostawiły, nie ma problemu, że po śniadaniu zatrzyma przemiły pan policjant i powie - panie kierowco, piło się wczoraj? :)

Przepis na marmoladę z cebuli macie  TUTAJ!

Pasztet 
Składniki:
- 2 kg mięsa wieprzowego (łopatka, karkówka, mięso wygotowane z kości)
- 2 marchewki 
- 2 pietruszki 
- 1/4 selera 
- 2 cebule 
- 0.5 kg wiśni w spirytusie
- sól, pieprz
- 3 liście laurowe
- 5 kulek ziela angielskiego
- 2 łyżki mąki kokosowej 
- 1 łyżka smalcu 

Wykonanie:
- warzywa obieramy i wrzucamy do garnka 
- dodajemy mięso - jak jest w jednym kawałku, to pokroić na 4-5 kawałków 
- dorzucamy liścia, ziela, sól i pieprz
- dodajemy jedną cebulę, którą kroimy razem z łupiną na pół 
gotujemy na małym ogniu 3 godziny 
- uzyskujemy rosół i mamy ugotowane mięso + warzywa
- wyjmujemy wszystko z garnka i czekamy aż lekko przestygnie
- szykujemy maszynkę do mięsa
- mielimy na przemian mięso z marchewką, pietruszką i selerem 
- jedną cebulę i czosnek obieramy, kroimy w kostkę i smażymy na smalcu na złoty kolor
- dodajemy do zmielonej masy
- dodajemy mąkę kokosową 
- dodajemy wiśnie (sprawdzić czy nie ma pestek!) 
- mieszamy dokładnie 
- bierzemy blaszkę lub naczynie żaroodporne i teraz tak
- możemy wyłożyć papierem do pieczenia, lub nie, jeśli mięso było dość tłuste. Ja miałem fajną tłustą masę i piekłem w 2 naczyniach.  Naczynia żaroodpornego nie wykładałem papierem, ale keksówkę już tak, bo nie chciałem się stresować, że mi się przyklei, a z naczynia łatwo jest wyjąć. 
- pieczemy około godziny w 180 stopniach
- po upieczeniu czekamy aż wystygnie i wkładamy do lodówki na noc
- jak się schłodzi, kroimy 



Pasztet po upieczeniu 


"Zamrożone" wisienki w spirytusie :) 

Etykiety: